Category Archives: program niszczący Eucharystię

UWAGA! Bezprawna zmiana w Mszale Rzymskim!!!

Zaczęło się. Teraz, gdy to piszemy, niektóre sprawy to tylko pogłoski – gdy to będziecie czytać, to być może będzie jak po burzy. Inne fałszerstwa zostały poczynione już dawno, ale teraz dopiero nadchodzi czas, by się z nimi rozprawić. Po usunięciu wody święconej z wielu kościołów, po powszechnej fali profanacji Najświętszego Ciała Zbawiciela praktyką Komunii św. na rękę, po fałszywej dyspensie od Dnia Pańskiego (obowiązkowym uczestnictwie w Mszy św. niedzielnej) rozpoczęto kolejny etap niszczenia świętości w Kościele katolickim. Teraz przyszła kolej na modlitwy. Będziemy próbować stopniowo wyjaśniać na czym polegają wprowadzane błędy w modlitwach. Zaczynamy od największej – tkwiącej w Sercu Kościoła. Dlatego jest to najbardziej bolesny atak, bo zmiana planowana jest

w słowach Konsekracji (w czasie Mszy św. – Przeistoczenie) – gdy kapłan w imieniu samego Pana Jezusa wypowiada słowa (o Krwi Pańskiej): „(…) która za was i za wielu będzie wylana” – podkreślone „wielu” zastąpią bezprawnie zmieniając Pismo św. i Tradycję Kościoła słowem: „wszystkich”. Niuans bez znaczenia? NIE!!!! Znaczenie jest ogromne! Pan Bóg by chciał, by Krew Jego Syna została wylana za wszystkich, ale ani w przeszłości ani w teraźniejszości, ani w przyszłości tak nie będzie.

Człowiek ma wolną wolę – jeśli nie chce być zbawiony, nie chce pokutować, uznać i żałować za swoje grzechy, to nie będzie zbawiony. Krew Pańska jest wówczas wylewana, ale na próżno. To dlatego Pan Jezus w czasie pierwszej Mszy św. – czyli w czasie Ostatniej Wieczerzy z Apostołami użył słów: „za wielu będzie wylana” . Wielu, czyli nie wszystkich. „Za” oznacza tu skuteczność zbawczą dla tego czy tamtego człowieka. Żydzi bluźnierczo krzyczeli: „Krew Jego na nas i na dzieci nasze” – czyli na potępienie przekleństwo, znak sprzeciwu. Ta Krew spływa niestety na potępienie nie tylko na naród żydowski, który w historycznym czasie ukrzyżował Mesjasza Pańskiego. Ci, co odrzucają tą Krew na swoją własną zgubę Ją odrzucają – będzie Ona (Krew Pańska) „na nich” przez wieczność w piekle paliła ich jak ogień. Dlatego, że nie pokutowali, bo nie pili Jej z miłością – ku swojemu nawróceniu.

Dobry Bóg bardzo boleje nad tym, że wiele Jego dzieci odrzuca Przenajdroższą Krew Jego Syna, ale mając dar wolnej woli niestety, na swoją zgubę wielu odrzuca, ale na szczęście – wielu przyjmuje „pokropienie Krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla”.

I dodam potwierdzenia z oficjalnych źródeł Kościoła. Katechizm wydany dekretem Soboru Trydenckiego, na polecenie papieża, św. Piusa V stwierdza: „Nie bez powodu więc nie użyto słów dla wszystkich, gdyż w tym miejscu mówi się tylko o owocach męki, a tylko wybrańcom przyniosła owoc zbawienia”. Oczywiście Kościół w żaden sposób nigdy tego nauczania nie odwołał. Mało tego. W roku 2006 interweniował w tej sprawie papież Benedykt XVI za pośrednictwem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Polecono, aby w tłumaczeniach III edycji typicznej Mszału św. Pawła VI, promulgowanej w 2002 roku, stosować tłumaczenie poprawne językowo, czyli za wielu. Kongregacja w swoim dokumencie szeroko uzasadniała teologiczne i kościelne powody takiego zalecenia. Również w 2012 roku pisał Benedykt XVI do niemieckich biskupów, (poniżej wklejamy obszerny fragment z tego Listu) którzy takie błędne tłumaczenie („za wszystkich”) stosowali. Ojciec Święty zalecił je zmienić, jednak niewielu go posłuchało – to tragiczny wyraz nieposłuszeństwa, niemal schizma!!!

Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której masoni słowo: „wielu” chcą zastąpić słowem: „wszystkich”. Chcą w ten sposób wbić gwóźdź herezji w umysły dzieci Kościoła, że „i tak każdy człowiek będzie zbawiony”. Że „grzech w praktyce nie istnieje”. Niestety, coraz więcej zwiedzionych kapłanów, biskupów – aż do samego szczytu hierarchii wprowadza herezję fałszywego miłosierdzia i nieistnienia grzechu – takiej automatyzacji zbawienia, tak, jakby człowiek nie miał wolnej woli. Przy okazji, ta zmiana w najświętszej modlitwie Kościoła, w jego Sercu, w czasie Przeistoczenia, profanuje Przenajświętszą Krew Pana Jezusa. Przecież ta Krew nie może być wylana za tych, którzy tego obmycia nie chcą! To tak, jakby ktoś coś bardzo cennego wylewał do szamba. Wydaje się, że po zniewadze Komunii św. na rękę, jest to kolejna straszna zniewaga, tym razem na drugiej Postaci Eucharystycznej – czyli Krwi Pańskiej.

Tutaj słowa samego Ojca Świętego Benedykta XVI – duży fragment
z Listu do Ks. Abp Robert Zollitsch, przewodniczącego Niemieckiej Konferencji Biskupów z 14.04.2012r:
„(…) W takiej katechizacji trzeba być może najpierw pokrótce wyjaśnić dlaczego w posoborowych tłumaczeniach Mszału słowo „za wielu” zostało oddane jako „za wszystkich”, aby wyrazić w sposób niedwuznaczny, w takim sensie w jakim chciał to Jezus powszechność zbawienia jakie od Niego pochodzi. Wtedy oczywiście natychmiast pojawia się pytanie: Jeśli Jezus umarł za wszystkich, to dlaczego w słowach Ostatniej Wieczerzy powiedział On „za wielu” ? I dlaczego trwamy przy tych Jezusowych słowach ustanowienia Eucharystii? Trzeba tu najpierw jeszcze dodać, że według Mateusza i Marka Jezus powiedział „za wielu”, ale według Łukasza i Pawła, „za was”. Tak więc pozornie krąg się zacieśnia. Natomiast właśnie wychodząc stąd można wyjść ku rozwiązaniu. Uczniowie wiedzą, że misja Jezusa sięga poza nich i ich krąg; przyszedł On zgromadzić w jedno rozproszone dzieci Boże z całego świata (por. J 11, 52). Sformułowanie „za was” czyni misję Jezusa dla obecnych absolutnie konkretną. Nie są oni jakimiś anonimowymi członkami ogromnej całości, ale każdy wie, że Pan umarł właśnie „za mnie”, „za nas”. „Za was” sięga w przeszłość i w przyszłość, odnosi się do mnie całkowicie osobiście; my, którzyśmy się tutaj zgromadzili jesteśmy jako tacy znani i umiłowani przez Jezusa. Tak więc to „za was” nie jest jakimś zawężeniem, ale konkretyzacją, odnosi się do każdej wspólnoty sprawującej Eucharystię, która konkretnie łączy się z miłością Jezusa. Kanon Rzymski połączył ze sobą w słowach konsekracji, dwa czytania biblijne i zgodnie z tym mówi: „Za was i za wielu”. Ta formuła została następnie przyjęta w reformie liturgicznej we wszystkich modlitwach eucharystycznych. Zapytajmy raz jeszcze dlaczego „za wielu”? Czyż Pan, nie umarł za wszystkich? Fakt, że Jezus Chrystus jako Wcielony Syn Boży jest człowiekiem dla wszystkich ludzi, nowym Adamem, to jeden z podstawowych pewników naszej wiary. Chciałbym w tej sprawie przytoczyć tylko trzy teksty Pisma Świętego: Bóg wydał swego Syna „za wszystkich” stwierdza św. Paweł w Liście do Rzymian (Rz 8,32). „Jeden umarł za wszystkich”, mówi on w drugim Liście do Koryntian o śmierci Jezusa (2 Kor 5, 14). Jezus „wydał siebie samego na okup za wszystkich”, mówi Apostoł w Pierwszym Liście do Tymoteusza (1 Tm 2, 6). Ale w takim razie tym bardziej trzeba raz jeszcze się zapytać: jeśli jest to tak jasne, to dlaczego w Modlitwie eucharystycznej napisano „za wielu”? Otóż Kościół przejął to sformułowanie z nowotestamentalnych relacji o ustanowieniu Eucharystii. Mówi tak ona z szacunku dla słowa Jezusa, aby być Jemu dosłownie wierną. Głęboki szacunek dla słowa samego Jezusa jest postawą sformułowania Modlitwy Eucharystycznej. Pytamy się jednak wówczas: dlaczego sam Jezus tak właśnie powiedział? Prawdziwym powodem jest to, że Jezus w ten sposób chciał być rozpoznany jako sługa Boży z 53 rozdziału proroka Izajasza, ukazał, że jest tą postacią, którą oczekiwało słowo proroka. Głęboki szacunek Kościoła wobec Słowa Jezusa oraz wierność Jezusa wobec słowa „Pisma” – ta podwójna wierność jest konkretnym powodem sformułowania „za wielu”. Poprzez dosłowne tłumaczenie słów Pisma Świętego włączamy się w ten łańcuch wierności naznaczonej szacunkiem. Tak jak już wcześniej widzieliśmy, określenie „za was” tradycji łukaszowo-pawłowej nie zwęża, lecz konkretyzuje, tak że możemy teraz zobaczyć, że dialektyka „za wielu” – „za wszystkich” ma swoje własne znaczenie. „Za wszystkich” porusza się na poziomie ontologicznym – istnienie i działanie Jezusa obejmuje całą ludzkość, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Ale w rzeczywistości, historycznie w konkretnej wspólnocie tych, którzy celebrują Eucharystię, przychodzi On do „wielu”. Można więc rozpoznać potrójne znacznie korelacji między „za wielu” i „za wszystkich”. Przed wszystkim dla nas, którzy możemy zasiąść do Jego stołu powinna ona oznaczać zaskoczenie, radość i wdzięczność, że On mnie powołał, że ja mogę z Nim przebywać i mogę Go poznać. „Bogu niech będą dzięki, który mnie z łaski powołał do swego Kościoła” (pień kościelna „Dank sei dem Herrn, der mich aus Gnad’ in seine Kirch’ berufen hat …“, pierwsza zwrotka). Po drugie – jest to także odpowiedzialność. To, jak Pan na swój sposób dociera do innych – „wszystkich” – pozostaje ostatecznie tajemnicą. Ale bez wątpienia powołanie bezpośrednio przez Niego do Swojego stołu stanowi pewną odpowiedzialność, abym mógł usłyszeć: że cierpiał On „za was”, „za mnie”. Wielu niesie odpowiedzialność za wszystkich. Wspólnota „wielu” musi być światłem na świeczniku, miastem na górze, zaczynem dla wszystkich. Jest to powołanie, które dotyczy każdego w sposób całkowicie osobisty. Wielu, którymi jesteśmy, musi ponosić odpowiedzialność za za całość, będąc świadomymi swej misji. Wreszcie, można dodać trzeci aspekt. We współczesnym społeczeństwie, mamy poczucie, że faktycznie nie jest nas „wielu”, ale niewielu – mała gromadka, stale malejąca. Jednakże nie – jesteśmy „wielu”: Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków” mówi Apokalipsa św. Jana (Ap 7, 9). Jest nas wielu i reprezentujemy wszystkich. W ten sposób obydwa słowa „wielu” i „wszyscy” są ze sobą ściśle powiązane i odnoszą się jedno do drugiego w odpowiedzialności i obietnicy. (…)”

Warto jeszcze zajrzeć do nowego artykułu o Koronce do Miłosierdzia Bożego. Tu też planowane jest zniszczenie.

Największym wrogiem dla świata jest – Eucharystia???

(Hiszpania… i… Polska też) Nie miejmy złudzeń, ten długi i wyczerpujący okres jesus-presence-in-the-eucharist-1pandemii (a raczej plandemi) pozostawił nam ciężkie doświadczenia: systematyczny atak na Eucharystię. Nazwijmy rzeczy po imieniu i zauważmy, że kiedy wszystko wraca do normy, największą ofiarą tego jest właśnie Ciało Chrystusa. Przyzwyczailiśmy się do tego, jak atakowano naszego Pana w świętokradztwie, w bluźnierczych procesjach Lgbt, poszliśmy dalej i nie zadośćuczyniliśmy tego. Byliśmy przyzwyczajeni do tego, że Był atakowany w postępowych doktrynach, w kazuistycznych ustępstwach dla rozwiedzionych „żonatych ponownie” lub dla homoseksualistów, którzy mieszkają razem i są błogosławieni nawet w Kościołach, który mówi o „miłosierdziu” i nie chce być „sztywny”.
A teraz widzimy to pod diabelskim atakiem i ukrytej formie higieny. A biskupi wciąż nie zdają sobie z tego sprawy, oślepieni obawą przed zakłóceniem stanu, w którym stali się oficerami w sutannach i szatach (i dalej są oficerami, ale bez wątpienia służą już innemu panu – temu, który boi się wody święconej).
W piątek po południu Naukowy Komitet Techniczny postanowił napisać takie bestialstwo:
Liturgiczny moment Eucharystii, w którym officiant najpierw komunikuje się, a następnie rozdaje (komunię) wiernym, jest jedną z najbardziej krytycznych faz dla możliwości rozprzestrzenianie się wirusa przez człowieka ”.
Nadal nie rozumiesz? Eucharystia jest ryzykiem, największym niebezpieczeństwem. Bóg jest zagrożeniem. Niebiański Chleb jest największym wrogiem publicznym, a konwencja wyrażona przez komitet pseudonaukowców – których imion i nazwisk nie znamy – w ateistycznym rządzie jest akceptowana przez biskupów, którzy pozwalają to powiedzieć o Ciele Chrystusa. Dzięki tej logice Eucharystia będzie również stanowić zagrożenie dla wszystkich innych wirusów w przyszłości.


Oczywiste jest, że to bestialstwo, które z pewnością nie ma podstaw naukowych, ponieważ nawet dzieci wiedzą teraz, że dopóki nie ma kaszlu wobec wiernych ani kichania przed nim, nie ma transmisji wirusa. Biskupi i kardynałowie zrezygnowali ze swojej roli przywódczej, przekazując ją komitetowi zdrowia publicznego, który dyktuje zasady do woli.
Ale w głębi duszy biskupi nie mieli większych trudności z zaakceptowaniem
(a najprawdopodobniej byli fabrykantami tych profanacji – a państwo świeckie pomogło im się ukryć z fałszywymi intencjami) tych klapsów służebnych, które redukują Ciało Chrystusa do zwykłego pożywienia, które ma zostać wydane, a teraz mogą prosić o pozwolenie państwa nawet o usunięcie pary rękawiczek: zaakceptowali już klapsy w Eucharystii z doktrynalnym dryfem, z mniej lub bardziej zamaskowanymi herezjami Eucharystii jako prawem.

ciemnicaW lutym, kiedy uwięzienie było jeszcze daleko, podczas mszy komunia rozdawana była zgodnie z praktyką do ust . I wszyscy milczeli. Potem przyszła kwarantanna, aresztowanie Mszy Św. oddzielenie od ludźmi, a potem powiedzieli nam, że musimy pocieszyć się duchową komunią: zrobiliśmy to. Tymczasem zabroniono nam chodzić do kościoła, aby przyjąć ją poza Mszą. Ktoś pomyślał o wysłaniu (Eucharystii) jako paczki pocztowej do wiernych w domu: tutaj też milczymy. Najgorszym punktem, którego doświadczyliśmy, było to, że karabinierzy szturmowali kościół podczas Mszy, gdy chleb ludzki stał się Boskim Chlebem. Eucharystia została aresztowana, kapłan został ukarany grzywną i tutaj również: wszyscy milczeli. Żaden oburzony biskup, nikt, kto nie podniósł głosu na świętokradztwa.
tylko Vittorio Sgarbi (polityk) – rozumiesz? – Czuł, że musi stawić się przed wymiarem sprawiedliwości. Po wznowieniu Mszy w maju ponownie ujrzeliśmy Eucharystię, ale dali świętokradzko na rękawiczkach lateksowych i, obowiązkowo do rąk. Odważniejsi kapłani odradzali nawet oczywiste klęczenie bez wyjaśnienia, w jaki sposób zostanie przeniesiona infekcja. A teraz, ponieważ przedwczoraj można ponownie przyjąć Komunię bez rękawiczek, ale nie do ust. (tak samo świętokradzko, w Polsce tez może do tego dojść gdy ludzie będą we wszystkim posłuszni … dopow.Tymczasem najbardziej ukochane nabożeństwa eucharystyczne, takie jak procesja Bożego Ciała, zostały natychmiast usunięte. W kwietniu i maju biskupi i urzędnicy duchowni czcili naukowców jako bohaterów, niezależnie od tego, co wielu z nich sponsorowało.
Profesor Massimo Galli z Mediolanu również otrzymał na wpół boskie odznaczenia ze świata katolickiego, ale nikt nie odpowiedział na jego zdanie, gdy powiedział, że „Msza nie jest konieczna, ani priorytetem”, redukując Boga do zwykłego chleba. Nikt mu nie odpowiedział, nikt nie bronił Eucharystii.


Rezultat jest następujący: Eucharystia jako wróg publiczny numer jeden.
Zdejmijcie swoją maskę i przyznajcie się: wrogiem jest Chleb Życia. Trzeba było ratować szacunek dla Najświętszego Sakramentu, uwielbiać, ufać. Zamiast tego usunęliśmy Go z pola widzenia wszystkich i teraz wszyscy uważają Eucharystię za obiekt zarażenia, wróg publiczny numer jeden.
Biskupi (oczywiście nie wszyscy) stracili nie tylko wiarygodność – pokazali kim są – że są wrogami Ciała Chrystusa, wrogami Kościoła, są tymi, o których Chrystus Pan powiedział że powinniśmy się ich obawiać, bo nie ciała, ale zabijają dusze!

na podstawie; religionlavozlibre.blogspot.com

Początek zniszczeń w Liturgii – pęknięcia w Triduum Paschalnym 2020

Uniemożliwienie wiernym udziału w największych Świętach katolickich to zbrodnia, jakiej nie udało się osiągnąć nawet największym komunistom w Polsce. Uczynili to nasi rządzący na prośbę niektórych biskupów polskich (sic!). Żeby zrobić wodę z mózgu i przyzwyczaić katolików do zepsutego novum, Polacy zostali internetowo czy telewizyjnie przekierowywani na „odpowiednie” transmisje, gdzie królowała sfałszowana już liturgia Wielkiego Tygodnia. Oczywiście po to, by medialnie (i na żywo, z udziałem 5 osób) przepchnąć grube herezje. Już piszę jakie:

Wielki Czwartek – usunięta Msza Krzyżma Św. W tym roku nie było poświęconych olejów świętych służących do Sakramentu Namaszczenia Chorych, do Sakramentu Bierzmowania, do Sakramentu Kapłaństwa. Początek ohydy spustoszenia – oznacza to, że wkrótce będą ogromne problemy z dostępem do sakramentu Chrztu Św. i Bierzmowania!

Poza tym podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej ogłoszono, że w tym roku nie będzie przeniesienia Pana Jezusa do Ciemnicy!!! Czyli jeden z najważniejszych momentów ciemnicaLiturgii ukazujący rozpoczęcie Męki Pana poprzez pojmanie Go został wycięty! Chce się przez to wyciąć z naszej świadomości wagę i wartość Męki Chrystusa! Pominięto pieśń „Sław języku tajemnicę”, do której jest nawet przypisany odpust za publiczne odśpiewanie. Pieśń ta znakomicie oddaje łączność Tajemnicy Przenajświętszej Eucharystii z Ofiarą Chrystusa na Krzyżu – próbuje się usunąć znaczenie Eucharystii jako Ofiary, czyli Jej najważniejszego doktrynalnego wymiaru! Liturgia została zakończona normalnie błogosławieństwem. Dlaczego tak nie powinno być? Liturgia Triduum dlatego ma taką nazwę, ponieważ te 3 dni tworzą całość nierozerwalną – rozpoczyna się wieczorem w Wielki Czwartek a kończy dopiero Wigilią Paschalną w Wielką Sobotę (właściwie w teorii w Wielką Niedzielę).

Wielki Piątek. Kulminacyjna i najważniejsza część Liturgii, czyli Adoracja Krzyża w zasadzie nie istniała. Bo po pierwsze co to za adoracja jak jest 5 osób, a po drugie nie pozwolono Krzyża ucałować!!! – Komentarz niemal zbyteczny, mądremu dość, nie zdziwię się jak za rok w Wielki Piątek to Krzyża nawet nie zobaczymy….

Jan_paweł_z_krzyzem

Uroczysta Modlitwa Powszechna – wyjątkowa w skali całego roku, mająca sztywnie określone od wieków przepisane modlitwy została ad hoc zmodyfikowana – dodano nowe wezwanie w intencji fałszywej pandemii. Poza tym jest to jedenaste wezwanie – liczba 11 ma znaczenie jako symbol masoński.

Liturgia została zakończona normalnie błogosławieństwem (wyżej pisaliśmy dlaczego tak nie powinno być).

Wielka Sobota.

Wycięty obrzęd poświęcenia ognia. Liturgia ognia oznacza, że Chrystus jest Światłością świata, czyli odrzucają Światłość świata.

Wycięta liturgia chrzcielna – uroczyste poświęcenie wody chrzcielnej, czyli Źródła Życia. Chyba po to, żeby w niedługim czasie ogłosić, że Chrzest Św. Jest już niepotrzebny i trzeba się teraz otworzyć na innych ludzi innych wyznań czy niewierzących i ich przyjąć do naszych kościołów! Brak pokropienia „ludu” (czyli 5 osób) wodą święconą – szatan boi się wody święconej jak ognia, masoneria kościelna też….

A kara Boża za to jest już widoczna w naszej ojczyźnie: Susza w Polsce a woda święcona

Wielka Niedziela. Brak procesji rezurekcyjnej, czyli tego uroczystego ogłoszenia światu, że Chrystus prawdziwie Zmartwychwstał!

Wniosek: niszczenie Sakramentów Św. i najważniejszych Prawd Wiary o Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa.

Ukrzyżowany również za nas

pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany.

I zmartwychwstał trzeciego dnia,

jak oznajmia Pismo.(…)

Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów.
I oczekuję wskrzeszenia umarłych
i życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.”

Tylko czekać jak zmienią wyznanie wiary… 

I co robić? Kapłani powinni dawać świadectwo i wbrew zastraszeniu, mandatom i kolejnym restrykcjom – nawet do śmierci męczeńskiej powinni się sprzeciwić w czynie. Jeśli się boją lub nie mają takiej możliwości powinni organizować podziemny Kościół. Nie można pozwolić, by święte sakramenty zostały całkiem zniszczone – muszą przetrwać, choćby w domach prywatnych. Dla naszej świętej Wiary warto stracić nawet doczesne życie czy wolność. W niebie czeka nagroda. W piekle kara za pójściem za wyznawcami szatana, którzy przeniknęli nawet hierarchię Kościoła, nie tylko w skali świata, ponieważ bardzo mocno widać satanizm również w szeregach polskiego Episkopatu (dowód w poniższym komentarzu do tego artykułu)!

Procesje ulicami parafii z Najświętszym Sakramentem. Posługa??? w czasie epidemii???

74677Nie mam nic przeciwko tym procesjom, ale wszelkie, nawet największe dobro musi być uporządkowane i roztropne. Cytuję z pewnego bloga: „Konieczność ograniczenia kontaktów społecznych z powodu rozprzestrzeniania koronawirusa prowadzi do wynalezienia nowych sposobów posługi duszpasterskiej.”. – Póki co to żaden z elementów posługi duszpasterskiej nie został kapłanom odebrany!!! Chyba, że w sposób nadgorliwy stosują się do zaleceń masonerii kościelnej.
Jest odwrotnie. Sytuacja wymaga, by bardziej zaangażować się w opiekę duszpasterską tradycyjną – czyli nauki rekolekcyjne, spowiedź itd. Informowanie o szkodliwości dla duszy nieśmiertelnej przyjmowania Komunii św. na rękę. Rozmawiania z ludźmi. Skoro pod przymusem niemal administracyjnym ograniczana jest ilość wiernych na Mszach to powinno być Mszy św. więcej, tak jak zapowiadali (czytaj: kłamali) polscy biskupi… Aż się prosi, by w kościołach były całodzienne czuwania przed Najświętszym Sakramentem – przy okazji dyżurujący kapłan w konfesjonale i ktoś gotowy w każdej chwili, by prowadzić mini-rekolekcje nawet dla grupek kilkuosobowych, nawet całe dnie.
I pomyśleć, że pisze się i głosi takie brednie, że w obecnej sytuacji księża mają mniej do roboty!!!!

Dramat uczciwego księdza!

Dramatyczne świadectwo kapłana: nie chcę udzielać Komunii na rękę, ale mnie zmuszają!
Data publikacji: 2020-03-11 13:01
Data aktualizacji: 2020-03-11 15:41:00WIADOMOŚCI

W dobie koronawirusa mierzymy się z różnymi nowymi problemami. Redakcja PCh24.pl otrzymuje w tych dniach wiele listów od wiernych, którzy z oburzeniem opowiadają jak niektórzy kapłani próbują zmusić ich do przyjęcia Komunii św. na rękę. Ale problem sumienia mają również ci duchowni, których zmusić do tego próbują przełożeni – proboszczowie. Oto świadectwo jednego z nich:

Jestem młodym księdzem. Ostatnio podczas śniadania rozmawialiśmy z proboszczem o zagrożeniu koronawirusem, który, jak wiadomo, rozprzestrzenia się i po naszym kraju. Ksiądz Proboszcz pytał mnie, czy moim zdaniem należy informować wiernych o tym, aby przyjmowali Komunię Świętą na rękę. Powiedziałem, że nie należy siać wśród wiernych paniki. Chciałem w ten sposób wybrnąć z niezręcznej sytuacji, ponieważ jestem przekonany, że właściwa postawa przyjmowania Ciała Pańskiego, to przyjmowanie go od kapłana do ust, najlepiej w pozycji klęczącej. W końcu to jest Bóg, a przed Bogiem się klęka. Na tym nasza poranna rozmowa się zakończyła.

 

Kiedy byłem poza parafią zadzwonił do mnie jeden z wiernych, cały zdruzgotany, przekazując mi informację, że na Mszy Świętej wieczornej Ksiądz Proboszcz ogłosił, że udziela Komunii jedynie poprzez podanie jej na rękę. Byłem bardzo zaskoczony. Po powrocie do parafii, przed Mszą Świętą proboszcz powiedział, że również ode mnie wymaga, abym udzielał Komunii Świętej wyłącznie na rękę, a przed samym obrzędem Komunii poinformował wiernych, że tylko w ten sposób będzie Ona udzielana. Byłem zaskoczony, a wewnętrznie rozbity.

Podczas Mszy nie podałem komunikatu o Komunii na rękę i udzieliłem jej wiernym do ust. Po zakończonej Mszy Świętej Ksiądz Proboszcz wezwał mnie do siebie i oznajmił, że to ostatni raz, kiedy toleruje coś takiego. Odtąd, mam komunikować jedynie w sposób przez niego zarządzony, a więc dając wiernym Ciało Pańskie na dłoń.

Jestem rozbity. Z jednej strony posłuszeństwo Proboszczowi, a z drugiej świadomość, że każda Komunia na rękę to profanacja – chodzi o możliwość pozostawania partykuł na dłoni osoby przyjmującej. Przecież my, kapłani, po każdym kontakcie z Przenajświętszym Ciałem Pana Jezusa obmywamy palce! A niby jak ma to uczynić wierny? Dodatkowo wiem, że Postaci Eucharystycznych, według wielowiekowej tradycji Kościoła mogą dotykać rękoma tylko ci, których ręce zostały konsekrowane. Nikt inny.

Przyznam, że od rozmowy z Księdzem Proboszczem jestem rozbity duchowo. Żyję w świecie sprzeczności, pomiędzy wielowiekowym nauczaniem Kościoła, a tym, co teraz ode mnie wymagają. Wykonałem kilka telefonów do zaprzyjaźnionych księży. Ci bardziej tradycyjni tłumaczą, że trzeba być posłusznym, że należy oczyścić komunikant z partykuł. Niektórzy cieszą się, że nie będą musieli „celować” oraz że „to dobrze, przynajmniej się nie zarazisz”.

Zastanawiam się w jakim świecie ja żyję? Już nie ma świętości? Według nich Ciało Pana Jezusa to nie jest prawdziwe Ciało, a w każdej cząstce nie jest obecny cały Chrystus?

Co mam robić?

Nazwisko księdza do wiadomości redakcji (chyba pch24)

Read the rest of this entry

Koronawirus to PRETEKST by sprofanować i odebrać nam Chleb z Nieba!

Matka_Teresa_komunia_na_rekeW nawiązaniu do wypowiedzi Przewodniczącego Episkopatu ks. abp Gądeckiego odnośnie koronawirus i rozporządzeniu przyjmowania Komunii Św. na rękę:  mówimy stanowcze NIE i słowami i czynem! Taki nakaz jest jawnym nieposłuszeństwem Kościołowi w sprawie wielkiej wagi!

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.” Mt 10,28

Którzy to są, co mogą duszę i ciało zatracić w piekle? Słudzy szatana, wilki w owczej skórze, teraz zbyt wielu jest ich w szeregach nawet świętej hierarchii Kościoła, także niestety polskiego. Masoneria kościelna – największy wróg Kościoła! To oni chcą zniszczyć nasze dusze nieśmiertelne. Zaczynają od Najświętszego Sakramentu, od Pokarmu dającego Życie Wieczne. Bez tego Pokarmu nie możemy mieć Życia, a chcą nam Go odebrać. Zdają sobie doskonale sprawę z wielkiej mocy godnie przyjmowanej Komunii świętej. Dlatego robią wszystko, by doszło do powszechnej profanacji przez komunię na rękę. Wykorzystano w tym celu wcześniej zaplanowany przez masonerię proceder na skalę światową – broń biologiczną w postaci koronawirus (broń biologiczna była tematem przed laty wielkiego spotkania masonerii światowej w Londynie). Został on wykorzystany, by niszczyć świeckie państwo oraz Kościół przez stopniowo narastający reżim. Oblicza się, że w Chinach z powodu epidemii zmarłoby cztery razy mniej ludzi, gdyby cała infrastruktura funkcjonowała normalnie; wielu ludzi umierało z powodu niedożywienia, a przecież wygłodzeni ludzie są o wiele bardziej podatni na zakażenie – czyż nie jest identycznie w świecie ducha?! Koronawirus został dawno temu zaplanowany by stanowić pretekst dla zniszczenia Kościoła. Teraz większość przestanie uczestniczyć we Mszy św, a bardzo, bardzo niewielu będzie godnie przyjmować Komunię św., a jeszcze mniej adorować. Spowoduje to straszliwe konsekwencje. Polacy staną się bardzo źli, zwiększy się cierpienie, przestępczość. To Obecność naszego Zbawcy i w tabernakulach i w naszych sercach podtrzymuje nasz naród w dobrym. Teraz to się zacznie boleśnie zmieniać. Doczekaliśmy się początku boleści czasów Oczyszczenia!

Wkrótce i nagle zapewne dowiemy się (być może przez komunikat KEP odczytany we wszystkich kościołach w którąś niedzielę?), że mamy nakazane przystępować do Komunii św. wyłącznie przyjmując ją na rękę! Nie łudźmy się, że do tego w jakiejś formie nie dojdzie. W ten sposób tylko się usypiamy. Właściwie już się stało, bo kilka dni temu pojedyncze kościoły w Polsce już to wprowadziły. Być może, gdy teraz właśnie to czytasz, to zdecydowana większość naszych świątyń ma w praktyce zablokowany dostęp do Komunii św.! Jakie będą konsekwencje?

Read the rest of this entry

Uderzyli w Najświętszy Sakrament!

Kto uderzył? Niestety, polscy biskupi. Nie wszyscy, ale Ci, którzy praktycznie przejęli niemal całkowicie stery nad władzą Kościoła w Polsce.

A jak uderzyli? Tzw. program: „Wielka Tajemnica Wiary”. Wszystko znakomicie przygotowane. Na kilka lat. Rozpoczęli pierwszą niedzielą adwentu listami biskupów ordynariuszów (Listy KEP cieszą się złą sławą, więc zrobiono to inaczej), są przygotowane chyba nawet codzienne kazania dla księży (sic!).

eucharystiaA cóż jest złego w rozważaniu Tajemnicy Wiary – Eucharystii, że ośmielamy się tu krytykować władze Kościoła? Otóż program ten zakłada zmianę istoty: wycięty zostanie m. innymi najważniejszy aspekt Tajemnicy Eucharystii, jakim jest Ofiara. Zastąpiony zostanie braterską ucztą w spożywaniu Ciała i Krwi Pańskiej – docelowo zostanie tylko wymiar wspólnoty, czyli orzeszek bez środka…. A przecież aspekt Ofiary jest najważniejszym wymiarem tego Misterium. (Chociażby wspomina o tym Papież Pius XII). 

Read the rest of this entry