Monthly Archives: Marzec 2016

Wierni potrzebują przykładu wiary!

grobPodzielę się moim świątecznym, smutnym spostrzeżeniem. Otóż nie trudno zauważyć, że ludzie podczas świątecznych dni Zmartwychwstania modlą się przed pustym grobem Pańskim! Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale ukazuje straszny brak wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii! Pana nie ma w grobie, a ludzie pobożnie klęczą i modlą się, a obok w nawie głównej tabernakulum z Najświętszym Sakramentem i…pustki. Trudno się dziwić tym ludziom. Człowiek z natury ma głęboką potrzebę kultu, więc rozładowuje ją – nie wiedząc dokładnie jak i nie zawsze do końca słusznie. Winni są tu ci, którzy na te niesłuszne drogi ludzi sprowadzają, zamiast pociągać przykładem żywej wiary… A jaki przykład otrzymują wierni od góry? Ludzie Kościoła (np. zakonnicy pełniący funkcję zakrystianina) w ogóle nie klękają, ani nawet się nie kłaniają przed Panem schowanym w tabernakulum, a zdarza się, że defilują z podobną pogardą i obojętnością przed wystawionym uroczyście Najświętszym Sakramentem w monstrancji!! Mało tego – ci zakonnicy pełnią funkcje nadzwyczajnych szafarzy!!! Poza tym mdłości mnie biorą, gdy widzę wielkich i dumnych katolików jak z elegancją kłaniają się przed tabernakulum. Powinni przyklękać. Z tego powodu polubiłem nawet dziwaczne staromodne gesty (jakiś pół-klęk ze znakiem krzyża) niedokształconych chrześcijan. I to z powodu tych „wielkich” Kościoła nasze kościoły katolickie stały się w praktyce jak protestanckie (poważne oskarżenie – tak!!!). Bo dla 99% ludu wiernych nie ma różnicy, czy Pan Jezus jest obecny w tabernakulum czy nie, czy pali się wieczna lampka czy nie… Czy jest Wielka Sobota i Najświętszy Sakrament znajduje się w Grobie czy może Pan opuścił już Grób?

Słyszałam kiedyś taką smutną historyjkę (mam nadzieję, że nie wydarzyła się naprawdę, choć mogła…). 

Otóż trwały przygotowania do uroczystej procesji Eucharystycznej. Parafianie zaangażowani pomagali, proboszcz nadzorował. Wiadomo – bielanki, sypanie kwiatków, sztandary, ministranci, śpiew, tłum ludzi. Wszystko wydawało się gotowe i ogarnięte. Procesja ruszyła. Jednak ktoś z wiernych krzyknął: „Ależ nie ma Pana Jezusa w monstrancji!”. Na to proboszcz: „Wiedziałem, że zawsze o jakimś szczególe zapomnę!”. 

Chyba nie potrzeba komentarza do tej strasznej historyjki…

„Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” Łk 18,8

Trwa krzyżowanie naszego Pana obecnego w Najświętszej Eucharystii

ciemnicaPo 2 tysiącach lat widać, jaka jest wdzięczność i wiara wobec tego Największego Cudu dla nas uczynionego. W Wielki Czwartek można było zauważyć pewne straszne oznaki tej „wdzięczności”.

Ciało Chrystusa obecnie rozdziera się nowoczesnymi gwoździami – profanacjami najróżniejszych rodzajów i gatunków. Jak profanować to najlepiej w sam wieczór ustanowienia Najświętszej Eucharystii. Poniżej kilka faktów z warszawskich kościołów:

1. Nagminnie ustawiane eleganckie trony – najlepiej na wysokości tabernakulum – tak żeby precyzyjnie kapłan przewodniczący liturgii mógł pewną częścią ciała oddać doskonałą cześć Sakramentowi, dla którego ma rację bytu jego własna posługa kapłańska. Ten „wspaniały” obyczaj ma już swoją tradycję – praktykowane to jest od mniej więcej kilkunastu lat, w wielu kościołach takie usytuowanie tronów przyjęło się na stałe…. (tak w ogóle to nie wolno stawiać tronów – ma być krzesło przewodniczenia, a już na pewno w miejscu, które nie znieważa Najświętszego Sakramentu – warto zajrzeć do przepisów liturgicznych)

2. W kościele wojskowym często rolę ministrantów pełnią żołnierze z kompanii reprezentacyjnej. To nie jest złe i nic w tym dziwnego. Jednak wczoraj wśród żołnierzy ministrantów pojawiły się dwie kobiety. Dla wielu ludzi starej daty to szok… I w dodatku posługa ministrantek nie tylko nie została zatuszowana, ale wręcz przeciwnie – bardzo podkreślano ich obecność. Tylko patrzeć jak za rok zaczną się pojawiać damskie janosiki…

3. W innym kościele pojawiły się nowe elementy w liturgii (kto wie, może powstaje tam nowy mszał?). W czasie znaku pokoju długa (kilku minutowa) dodatkowa pieśń. Kapłani obeszli wiernych, by niemal każdemu z osobna podać rękę. Już widzę komentarze, że to nic złego. Na pozór tak, ale złem jest już samo zdecydowane przekraczanie norm ustalonych w mszale – nie wolno na własną rękę dokonywać tak daleko idących zmian w liturgii. Gorzej – ale tu nie chcę rozwijać tematu – bo te praktyki „coś” znaczą i być może niestety w przyszłości trzeba będzie wyjaśnić ich niebezpieczne znaczenie.

4. I bardzo poważna sprawa. W tym samym kościele kapłan przewodniczący zaproponował, by osoby nie mogące przystąpić do Komunii św. jednak podeszły w procesji po… błogosławieństwo!!! Co jest grane?! Przecież to pierwszy krok do oswojenia ludzi którzy nie chcą zerwać z grzechem do świętokradczego przystępowania do sakramentów. Totalne świętokradztwo.

5. I na deser oczywiście, żeby pasowało do wystroju i charakteru modernistycznej świątyni – pokaźna reprezentacja nadzwyczajnych szafarzy!!! Udzielali oczywiście komunii św. i to pod dwiema Postaciami.

6. I tak na marginesie, niby drobiazg – tak proporcjonalnie do innych wątków bardzo mało było zwrócenia uwagi na Najświętszy Sakrament Eucharystii. Np. ksiądz na początku liturgii Wieczerzy Pańskiej swój długi i wylewny wstęp poświęcił znaczeniu wspólnoty i braterstwa. I podsumował, że z całego serca dziękuje za… braci i siostry zebranych w tej wspólnocie (myślałam, że powie: za Ustanowienie Sakramentu Eucharystii).

To tylko niektóre przykre sprawy, można by pisać więcej. Wróćmy do mocnego tytułu tego artykułu. Czyż nie widzimy, jak nasz Pan obecny w Najświętszym Sakramencie jest strasznie traktowany, jak jest krzyżowany w „białych rękawiczkach”? Wszystko wskazuje na to, że do przepowiedzianego Ukrzyżowania Ciała Chrystusa niedługo dojdzie…