Idzie wiosna….
Nie, oczywiście, że nie myślę o tej wiośnie przyrodniczo-astronomicznej. Na tej stronie internetowej, na której wciąż przeziera smutek, warto, żeby od czasu pojawił się wiosenny powiew. Tak, pojawiają się znaki nadziei dla Kościoła – przynajmniej w Polsce. Coraz więcej ludzi uczęszcza codziennie regularnie na adorację św. Eucharystii do kościołów – szczególnie wtedy, gdy św. Hostia wystawiona jest uroczyście w monstrancji. To już było od jakiegoś czasu widoczne. Doszedł nowy wspaniały, wiosenny kwiat – otóż na tle niezbyt sympatycznych (delikatnie mówiąc) zmian w kościołach ostatnio dojrzeliśmy taki, w którym zmiany jak na razie idą w przeciwną, czyli w dobrą stronę.
Aż strach pisać na forum, żeby wrogowie nie zaszkodzili… Jednak zaryzykuję, może znajdą się też przyjaciele, którzy ten kwiat ochronią przed nawałnicą w razie potrzeby. Na warszawskiej starówce jest kościół Ojców Franciszkanów. Od chyba niedawna urządzono tam kaplicę adoracji Eucharystycznej (całe popołudnie). Kościół ten zawsze był lodowaty w zimie, ale pomyślano coś o ogrzewaniu – nie jest gorąco, ale da się wytrzymać. W kaplicy było chłodniej niż w pozostałej części świątyni, ale w mrozy opiekunowie (franciszkanie) włączyli zwykły olejak – i dużo to dało. Niby drobiazg, a czuć dbałość, by jak najwięcej ludzi mogło jak najdłużej się modlić. W Wielkim Poście jest to już jedna z nielicznych świątyń, gdzie przy wejściu leży Krzyż do ucałowania (znoszenie tej tradycji bardzo brzydko pachnie…). O utrafionej dekoracji Bożonarodzeniowej w Kaplicy Adoracji już pisaliśmy w jednym z wcześniejszych artykułów. W prezbiterium krzesła dla celebransów są po staroświecku, a nie w postaci tronów przesłaniających godność tabernakulum. Mało tego. Na „zwykłej” Mszy św. w dzień powszedni standardem jest przyjmowanie Komunii św. na klęcząco przy co prawda nie kompletnych balaskach. Jak w bajce! I coraz więcej ludzi przychodzi do tej świątyni – nic dziwnego. Kościół ten, a właściwie sanktuarium pod wezwaniem św. Antoniego z Padwy i stygmatów św. Franciszka z Asyżu jest otwarty od świtu do wieczora.
Można tylko mieć nadzieję, że to nie jedyny wiosenny kwiat, kto wie?
Posted on 12 marca 2015, in Medytacje and tagged franciszkanie, Kościół pod wezwaniem stygmatów św. Franciszka z Asyżu. Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.
Dodaj komentarz
Comments 0