Archiwa blogu

Aby wszyscy oddawali cześć Synowi!

Artykuł dla ambitnych uczonych w Piśmie 🙂

„(…)Aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” J5,23

Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”  J4,24

Więc nic nie stoi na przeszkodzie, by czcić Syna Bożego ukrytego w Najświętszym Sakramencie wyłącznie duchowo? Mamy oddawać cześć w Duchu i prawdzie, więc w czym problem? Większość czytających niestety zamknie już tę dyskusję, bo bez cienia wątpliwości poprą tę tezę. Ale my oczywiście stawiamy ją tu dokładnie po to, by ją obalić! Taką wyłącznie anielsko-duchową interpretację tych fragmentów Ewangelii św. Jana (a szczególnie tego drugiego) życzyłoby sobie wielu wierzących i… wygodnickich katolików. Bez wątpienia, nie można dyskutować z wypowiedzią Pana Jezusa. Bo prawdziwa modlitwa, czyli cześć oddawana Bogu leży wyłącznie w sferze ducha – to Duch Święty modli się w nas. Jeśli ktoś modli się tylko zewnętrznie (a niestety wielu tak czyni), to wtedy jest to puste. „Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie…” (Jk 4,3). Popularnie mówi się: dewota, dewotka. Bardzo się wyczuwa taką fałszywą pobożność, ona bardzo razi. Przychodzi mi na myśl makabryczne porównanie – to tak jakby ktoś poruszał ciałem zmarłego człowieka, żeby udawać iż on żyje. Bo życie jest w Duchu i prawdzie, a nie w ciele.

Read the rest of this entry

Nie ma większej Miłości

dzieciątko„O Miłości niepojęta! Zaiste nie masz większej miłości nad tę, mocą której Bóg stał się ciałem, aby mnie nią ogarnąć i przebóstwić. O Niepojęty, Ty dałeś się pojąć! O Niestworzony, tyś stał się stworzeniem! O myślą Nieogarnięty, Ty dajesz się ogarnąć! Panie, uczyń mnie godną wejrzeć w głąb tej najwyższej miłości, którą obdarzyłeś nas i wciąż obdarzasz w Twoim Świętym Wcieleniu!”         bł. Aniela z Foligno

Jak te przepiękne słowa mają się do tak rozreklamowanej i lubianej „kolędy”: „Maleńka miłość w żłobie śpi”. Pewnie autorzy (i prawdopodobnie propagatorzy) są nieświadomi herezji, jaką tam wetknęli, dlatego to nie jest w żaden sposób atak na nich. Chcemy tylko zwrócić uwagę na te słowa, aby nie przyniosły one szkody duszom poprzez nieświadome przyswajanie ich jako prawdziwych. Otóż Miłość Boża nie jest maleńka, lecz nieogarniona, niepojęta! To prawda, że ukryta w maleńkim Ciele, lecz Najpotężniejsza i Największa. 

Read the rest of this entry

Koniec z klękaniem!!!

1._Ciemnica_w_kolegiacie_pw._w._Mateusza_w_Nowym_Stawie__na_uawach_fot._Pawe_PaziakSłowa Pana Jezusa skierowane 19. 11. 2013 r. do irlandzkiej wizjonerki, Marii od Bożego Miłosierdzia:

„Cały hołd oddawany Mnie w Moich Kościołach, wkrótce zostanie zmniejszony jedynie do skinienia głowy w Moim kierunku. Nie będą już klękać przed Moimi Tabernakulami. Nie będą kłaniać się ani klękać przede Mną, ani nie będą się modlili przed Moim Ciałem na Krzyżu, ponieważ nie będzie się od was wymagało, abyście oddawali cześć Mojemu Wizerunkowi.” 

Dowód na prawdziwość powyższego proroctwa jest dla wszystkich wyraźny i oczywisty. Szerzący się brak szacunku dla Pana Jezusa obecnego w Tabernakulach nastąpił na naszych oczach w bardzo szybkim tempie. Kto chce chce mieć oczy otwarte, ten zobaczy Prawdę:

http://paruzja.info/pl/component/content/article/59-oredzia/listopad-2013/1321-19-11-2013-20-00-w-tym-dniu-zbiore-zyjacych

lub http://ostrzezenie.net/

lub http://armiajezusachrystusa.pl/

„włosy mi na głowie powstają”

Serce boli patrząc, jak wiara coraz bardziej zanika i wymiera w kolejnych duszach… Co się dzieje, że ludzie nie klękają przed Bogiem Żywym obecnym w każdym tabernakulum? Wszyscy nagle mają chore kolana? A może chore dusze zaciemnione brakiem żywej wiary? Dzisiaj jest wspomnienie św. Teresy od Jezusa, Doktora Kościoła. Oto jej słowa. Oby Jej wielka wiara przyczyniła się do opamiętania wielu:

PrzeistoczenieUjrzałam Najświętsze Człowieczeństwo Pana Jezusa w tak nadzwyczajnie wzniosłej chwale, w jakiej Go nigdy przedtem nie widziałam. W przedziwnie jasnej światłości ukazało mi się Ono, jakim jest na łonie Ojca… Widzenie to pogrążyło mnie w takie zdumienie, że przez kilka dni przyjść do siebie nie mogłam. Gdy przystępując do Komunii św. wspomnę na to, że tenże sam Majestat, który oglądałam, jest tu w Najświętszym Sakramencie obecny, albo gdy Pan Jezus (co często bywa) raczy mi się w widomej postaci ukazać w Hostii, wtedy włosy mi na głowie powstają i czuję się cała jakby unicestwiona! O Panie! Gdybyś nie ukrywał tak wielkości Swojej, któż by się odważył przystąpić do Ciebie i tyle razy tak nędzne i splamione stworzenie łączyć z tak wielkim Majestatem?! Bądźże błogosławiony, Panie, i niechaj Cię wielbią Aniołowie i wszystkie stworzenia, iż tak stosujesz dary Swoje do miary ułomności naszej, aby od używania tej Łaski Najwyższej nie odstraszała nas zgroza potęgi Twojej, którą gdybyś widomie objawił, człowiek słaby i nędzny nie śmiałby nigdy, nie już cieszyć się używaniem Boskiego daru Twojego, ale ani do Niego się zbliżyć.

Doktor Kościoła Św. Teresa z Avila

„Ja nie klękam, bo Pan Bóg patrzy w serce!”

kolanaJako kontrargument na zwrócenie uwagi, aby klękać przed Najświętszym Sakramentem, można nie raz usłyszeć coś w stylu: „nie trzeba klękać, bo najważniejsze jest to, co przeżywa się w sercu. Taką podstępną argumentację stosuje szatan, ponieważ on sam najlepiej wie, jak „niebezpieczne” jest dla niego wyrażanie przez człowieka wiary swoją postawą. A dlaczego? Ano np. dlatego, że ktoś patrząc na naszą postawę może się nawrócić! Przeczytajcie to poniższe krótkie świadectwo: Do klęczącego kapłana podchodzi kobieta: „Proszę mi wybaczyć, że przerywam modlitwę. Nie byłam katoliczką, ale przychodziłam na kazania księdza. Przekonywała mnie ich treść, ale pozostawała jeszcze wątpliwość, czy wierzy ksiądz naprawdę w to, co mówi, i czy praktykuje to w życiu. Patrząc z ukrycia na pełne czci przyklęknięcie księdza, a potem na jego modlitwę, pozbyłam się tej wątpliwości. Chcę zostać katoliczką”. Lub może być niestety przeciwny przykład: ktoś patrząc na naszą postawę, może…stracić wiarę!

Jesteśmy ludźmi żyjącymi w ciele, i nie mamy daru wglądania w cudze serca (poza wyjątkowymi cudami). A nasza postawa (oczywiście o ile jest szczera, a nie na pokaz) pozwala uchylić naszym bliźnim rąbka tajemnicy naszego serca – czy wierzymy, czy czcimy, czy potrafimy ukorzyć się przed Bogiem. Istnieje święta katolicka zasada: lex orandi — lex credendi (jak się modlisz, tak wierzysz, jak wierzysz, tak się modlisz). 

Posłuchajmy stanowczego stwierdzenia błogosławionego kardynała Newman’a: „Wierzyć i nie dawać żadnych oznak szacunku, żadnych oznak zażyłości, a więc postępować według własnego uznania, to coś nienormalnego, to zjawisko nieznane nawet w religiach fałszywych, nie mówiąc już o religii prawdziwej. Kult, wyraz kultu – jak np. przyklęknięcie, zdjęcie obuwia, trwanie w milczeniu itp. – są uważane za niezbędne, aby w sposób należyty móc zbliżyć się do Boga.”

Cytatów na poparcie z Nauki Kościoła (Doktorów Kościoła, świętych, nauczania papieży) można by mnożyć w nieskończoność, bo jest ich naprawdę całe bogactwo – wystarczy poszperać w internecie. Ale ten kto nie chce zrozumieć i przyjąć i tak nie przyjmie. Pan Jezus za swojego życia na ziemi też spotykał się z oporem, z sercami kamiennymi. Wciąż aktualne jest proroctwo Izajasza i chyba szczególnego wymiaru nabiera w naszych czasach: Zatwardziałe jest serce tego ludu, uszami na darmo słuchali, swoje oczy zamknęli, by nie widzieli oczami, nie słyszeli uszami, sercem nie pojęli i nie nawrócili się, bym ich uzdrowił.

 

czas na wybór: wierzę czy nie? klękam czy nie?

Od około roku można zauważyć piękne zjawisko – pojedyncze osoby poruszane przez Ducha św. z wielkim szacunkiem i czcią traktują Najświętszą Eucharystię. Z wielką wiarą i pobożnością klękają na dwa kolana przed Panem Jezusem obecnym w tabernakulum, przyjmują Komunię św. na klęcząco, są skupione, nie gadają w kościele. Tworzą one jakby klekanie-przed-tabernakuluminny, nowy świat jako przeciwwaga do tego, co powszechnie rozszerza się jak zaraza. Chodzi m. in. o nieprzyklękanie przed Obecnością Bożą w tabernakulach a zamiast tego eleganckie, nowoczesne ukłony, a jakże często nawet ich brak (po prostu „fachowi” chrześcijanie zaczynają się zachowywać w kościele jak niewierzący turyści…). I widać, jak wykluwają się dwie odmienne postawy – jedni pobudzani przez Ducha św. okazują coraz większą cześć, a inni coraz bardziej znieważają Pana Jezusa i w gruncie rzeczy tracą wiarę. Przyszedł czas na oczyszczenie i wybory. „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący!” (Ap 3, 15-16). To już nie czas na letniość, na wiarę z przyzwyczajenia, z tradycji. Teraz każdy stoi przed poważnym wyborem: wierzę w obecność Chrystusa w Eucharystii, chcę wierzyć coraz mocniej i czcić Go? Czy pójdę na łatwiznę za większością, nie będę się wysilał, dla mnie ważniejsza jest opinia znajomych, przyjaciół, wspólnoty (bo co sobie o mnie pomyślą? Jak będę na klęcząco przyjmował Pana Jezusa to wszyscy zobaczą…będę jak świętoszek… To kto w końcu jest dla mnie ważniejszy? Bóg Najwyższy czy choćby cały świat najbardziej wpływowych ludzi?). „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” (Łk 11, 23). Obudźcie się w końcu z letargu i dokonajcie wyboru! Oby ten wybór był zbawienny. I obyśmy nie bali się przyznać, że kochamy Chrystusa…  „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.” (Mt 10, 32-33)

Ps 27 (26): Pan światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę? (…)

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, *
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie, *
nawet wtedy zachowam swą ufność.

„Lubię usiąść i pogadać z Bogiem, moim kolegą”

Faryzeusz-i-celnik1Czy fizycznie kosztuje coś przyjmowanie Komunii św. na klęcząco? Większość ludzi nic (problem to podeszły wiek, inwalidztwo itp). Czy jest fizycznym problemem przyklęknąć przechodząc koło tabernakulum np. z jednej strony kościoła na drugą? Oczywiście, że najczęściej nie ma. Read the rest of this entry

Naśladujmy Maryję w Jej uniżeniu

Najpierw Słowo Boże:
Ef 3,14 ” … zginam kolana moje przed Ojcem
1 Krn 29,20 “ I błogosławiło całe zgromadzenie Pana, Boga swych przodków, klękając i oddając pokłon do ziemi w hołdzie Panu i Królowi.” Wobec jakże zupełnie realnej (rzeczywistej) obecności Pana i Króla znajdujemy się przed tabernakulami!!! Tylko Go nie widzimy. Musimy wierzyć. Bez wiary jesteśmy ślepi. O! – co by to było, gdybyśmy rąbek tej Chwały ujrzeli oczami – i na sądzie zobaczymy. Och, obyśmy się nie wstydzili ….
Est 3 “…A Mardocheusz nie klękał” – przed Hamanem – urzędnikiem, który takiej czci sobie zażyczył. Czci należnej prawdziwemu Bogu! Ok. 30 lat temu pojawiły się “ciekawe komentarze” do postaw w liturgii. Autorzy owych próbowali udowodnić równorzędne znaczenie postawy stojącej Read the rest of this entry

Zamieszanie w prezbiterium…

antoni-i-osiołObrazek z boku przedstawia fakt z życia św. Antoniego. Osioł wie przed Kim uklęknąć, a w naszych kościołach, dokładnie w obrębie prezbiterium, nie wiadomo – może przed ołtarzem, przed tabernakulum, a może się pokłonić, a problem jak przejść między ołtarzem a tabernakulum… Oj, jakie dziwolągi!!!

Read the rest of this entry

Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska.

adoracjaJPIIBiada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze pokutnym i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz!(Łk 10,13-15)
Co złego uczyniło Korozain, lub Betsaida?
Ani historia, ani Ewangelia nie zna ich grzechów. Tyr i Sydon – wiadomo – miasta rozpusty. A Kafarnaum to przecież porządne miasto. Read the rest of this entry