Archiwa blogu

czas na wybór: wierzę czy nie? klękam czy nie?

Od około roku można zauważyć piękne zjawisko – pojedyncze osoby poruszane przez Ducha św. z wielkim szacunkiem i czcią traktują Najświętszą Eucharystię. Z wielką wiarą i pobożnością klękają na dwa kolana przed Panem Jezusem obecnym w tabernakulum, przyjmują Komunię św. na klęcząco, są skupione, nie gadają w kościele. Tworzą one jakby klekanie-przed-tabernakuluminny, nowy świat jako przeciwwaga do tego, co powszechnie rozszerza się jak zaraza. Chodzi m. in. o nieprzyklękanie przed Obecnością Bożą w tabernakulach a zamiast tego eleganckie, nowoczesne ukłony, a jakże często nawet ich brak (po prostu „fachowi” chrześcijanie zaczynają się zachowywać w kościele jak niewierzący turyści…). I widać, jak wykluwają się dwie odmienne postawy – jedni pobudzani przez Ducha św. okazują coraz większą cześć, a inni coraz bardziej znieważają Pana Jezusa i w gruncie rzeczy tracą wiarę. Przyszedł czas na oczyszczenie i wybory. „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący!” (Ap 3, 15-16). To już nie czas na letniość, na wiarę z przyzwyczajenia, z tradycji. Teraz każdy stoi przed poważnym wyborem: wierzę w obecność Chrystusa w Eucharystii, chcę wierzyć coraz mocniej i czcić Go? Czy pójdę na łatwiznę za większością, nie będę się wysilał, dla mnie ważniejsza jest opinia znajomych, przyjaciół, wspólnoty (bo co sobie o mnie pomyślą? Jak będę na klęcząco przyjmował Pana Jezusa to wszyscy zobaczą…będę jak świętoszek… To kto w końcu jest dla mnie ważniejszy? Bóg Najwyższy czy choćby cały świat najbardziej wpływowych ludzi?). „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” (Łk 11, 23). Obudźcie się w końcu z letargu i dokonajcie wyboru! Oby ten wybór był zbawienny. I obyśmy nie bali się przyznać, że kochamy Chrystusa…  „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.” (Mt 10, 32-33)

Ps 27 (26): Pan światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę? (…)

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, *
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie, *
nawet wtedy zachowam swą ufność.