Archiwa blogu
Kogo ukarać?
Niedawno usłyszeliśmy, że jest w Polsce pewien kapłan – marianin, który został obłożony karami kościelnymi za to, że odmówił udzielenia Komunii św. na rękę. W takim razie proponuję ukarać o wiele większego „winowajcę” (o ile jeszcze tego nie uczyniono). Póki co, podobno Ojciec Święty Benedykt XVI jeszcze żyje – a to właśnie jest ów winowajca. I to na jaką skalę. Oficjalnie, w roku 2008 odmówił wszystkim chcącym przyjmować Komunię św. z Jego papieskich rąk przystępowania inaczej jak na klęcząco i do ust. Cała reszta świata katolickiego została straszliwie obrażona. I trwał ten „proceder” do samego końca!!! (Być może kara przyszła chociażby w postaci owego „końca” – kto wie???). No dobrze, dosyć czarnego humoru. Jednak przez to smutno – wesołkowate rozważanie chcielibyśmy zwrócić uwagę na absurdalność (niesłuszność?) kary nałożonej na ks. marianina. Bo bądźmy przytomni – przecież tak zdecydowana postawa Papieża Benedykta XVI była absolutnie jawną i stanowczą deklaracją w jaki sposób tylko i wyłącznie (!!!) wolno wiernym na całym świecie przystępować do Komunii św. Nie pomagały w przeszłości kazania (jedno jest na naszej stronie), encykliki i inne dokumenty papieży ostatnich dziesięcioleci. Nie pomogły świadectwa takich gigantów świętości jak Matka Teresa z Kalkuty (wg niej, Komunia św. na rękę jest większym grzechem niż aborcja!!!). Nie pomagają świadectwa i prawne opracowania co najmniej dwóch biskupów (np. świadectwo argentyńskiego biskupa) nie zostawiające cienia wątpliwości, że w świetle Magisterium Kościoła Katolickiego „komunia na rękę” jest bezprawiem. Więc koniec końców Benedykt XVI uciekł się do bardzo wyrazistej i nowej – wręcz medialnej – formy pokazania jaka powinna być właściwa postawa komunikujących i… uwaga i… kapłanów. Tak – kapłanów. Benedykt XVI odmówił – i w odmowie wytrwał do końca. Kapłani powinni (nie tylko mogą ale właśnie powinni!!!) Go naśladować. I czy w oczach Bożych kary nałożone na naszego bohatera księdza są ważne? Pytanie jest retoryczne. Ale, ale – czyż na karę nie zasłużyli ci, co ją nałożyli??? Być może, ale musimy to zostawić Panu Bogu, )n jest ich Sędzią i Jego sąd wystarczy, musimy jednak wiedzieć, że musimy być nieposłuszni gdy namawia się nas do popełniania zła. Zasada ta istniała od zawsze w Kościele, jednak do tej pory korzystanie z niej (klauzuli sumienia) było sporadyczne, bo rzadka się zdarzało, by jakiś przełożony np. zakonu, czy spowiednik, biskup itp namawiali do złego – chyba że byli wręcz heretykami. Teraz wszystko się zmieniło i bardzo stało się powszechne namawianie do czynienia zła, ot choćby w wyżej opisywanej materii.
Grozi nam nowa fala świętokradztw?!
„A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu- a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo” (Mt 19,9)
„Kościół jednak na nowo potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do Komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński. Nie mogą być dopuszczeni do komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia. Jest poza tym inny szczególny motyw duszpasterski: dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadzałoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa” (Św. Jan Paweł II, Familiaris consortio, punkt 84)„Jeśli ktoś ma świadomość grzechu ciężkiego, przed przyjęciem Komunii powinien
„W sytuacji jawnego braku dyspozycji moralnej Kościół winien stosować normę Kodeksu Prawa Kanonicznego,
przystąpić do sakramentu Pojednania.” (Katechizm Kościoła Katolickiego)
mówiącą o możliwości niedopuszczenia do Komunii eucharystycznej tych, którzy
«trwają z uporem w jawnym grzechu ciężkim»” (św. Jan Paweł II, Ecclesia de Eucharistia, punkt 37)