„Malutka” zmiana?
Pragniemy tu rozwinąć problem, który już wcześniej rozważaliśmy. To wzięło się z wieloletniej, bardzo narzucającej się obserwacji tego, co się dzieje w prezbiterium w czasie Mszy św. Trudno nie dostrzec przechodzących członków służby liturgicznej np. między ołtarzem i tabernakulum kłaniających się bardzo uroczyście (nie w czasie i po Przeistoczeniu) ołtarzowi, a jednocześnie ukazując w gestach zupełną obojętność wobec Chrystusa schowanego w tabernakulum. Spoglądanie na ten dziwny obyczaj od początku (zaczęło się jakieś 10 lat temu) budziło wewnętrzny niesmak – coś tu nie gra. Myśleliśmy na początku, że to taki nowy obyczaj wprowadzony przez nie wiadomo kogo. Dopiero niedawno zorientowaliśmy się, że spowodowane jest to przepisem z Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego z 3-go wydania z r. 2002 (w Polsce 2005). Mszał Rzymski to jedna z najświętszych i najważniejszych ksiąg i trudno tu dyskutować. Choć na temat mszałów polemika jest ostra ze względu na obrządek trydencki – ale to sprawa, której tu nie tykamy. Jednak natknęliśmy się na kilka informacji, które dają dużo do myślenia:
1. Mszał Rzymski został wydany w 2002 r. (oryginał łaciński) a promulgował go św. Jan Paweł II w 2000 r. Jednak nie udało się znaleźć wersji OWMR z 2000r. – istniała chyba tylko w wewnętrznych szkicach zaprezentowanych Papieżowi do podpisu. Mszał (a właściwie chodzi o Ogólne Wprowadzenie – skrót OWMR) miał ujrzeć światło dzienne (zostać wydany) bezpośrednio po podpisaniu (co jest to logiczne), czyli jeszcze w jubileuszowym 2000r., jednak, jak twierdzą niektórzy, przez kolejne dwa lata (aż dwa lata!!!) liturgiści watykańscy „doszlifowywali” zawartość. Nic nie wiadomo, żeby podpis Papieski został złożony dodatkowo po tych „szlifach”.
2. Treść tych „szlifów” jest wiadoma – opisało to czasopismo „Wieczernik” Ruchu Światło – Życie, będące tu świadkiem bardzo bezstronnym. Czasopismo opisuje sprawę na podstawie doniesień mediów o planowanych dwóch malutkich reformach – nie było dostępu do oryginału podpisanego przez Jana Pawła II (ciekawe…). Te reformy to (cytuję z „Wieczernika”):
„Pierwsza nowość, na którą warto zwrócić uwagę, dotyczy przyklękania przed tabernakulum. Jeśli tabernakulum z Najświętszym Sakramentem znajduje się w prezbiterium, to celebrans i służba liturgiczna powinni przyklęknąć przed nim tylko na początku i na końcu Mszy św., a nigdy w jej trakcie. Dotychczas obowiązywała zasada, że ile razy przechodzi się przed sanctissimum, trzeba przyklęknąć. Ta zmiana wyeksponuje znaczenie ołtarza. „Wprowadzenie” mówi, że zawsze, ilekroć przechodzi się przed ołtarzem, trzeba się ukłonić. Teraz więc ukłon przed ołtarzem pozostanie jedynym gestem czynionym przy przechodzeniu. Ołtarz będzie otoczony większą czcią jako znak Chrystusa, miejsce sprawowania Eucharystii.„
Na podstawie tych paru suchych powyższych informacji (każdy na własną rękę może sam szukać dalej, co się faktycznie stało) mam ogromne wątpliwości co do legalności tych „maluteńkich” reform! One nie są malutkie – mają zabarwienie doktrynalne. Jeszcze raz fragment z powyższego: „Ołtarz będzie otoczony większą czcią jako znak Chrystusa, miejsce sprawowania Eucharystii.” I tak się stało! Ołtarz został otoczony większą czcią – przynajmniej w czasie liturgii (bo duża część wiernych nie zapomniała jednak – mimo dziwnych reform – gdzie jest ich Zbawiciel). Wielu powie, że dobrze. Na pewno??????! Oczywiście, że ołtarz jako miejsce sprawowania Najświętszej Ofiary jest czcigodniejszy od tabernakulum – ale pod warunkiem, że tabernakulum jest puste – bez Pana Jezusa. Nie klękamy przed tabernakulum. Klękamy przed Chrystusem!!!!! A wg nowej „poprawki” ważniejszy staje się (wyrażają to zewnętrzne gesty) pusty ołtarz (czcigodny, ale jednak przedmiot) od pełnego Chwały Bożej tabernakulum (oczywiście, co innego w momencie od Przeistoczenia – wtedy na ołtarzu Chrystus jest nie tylko obecny, ale uobecnia się też Jego Odkupieńcza Ofiara). Naprawdę, dalej uważacie, że wszystko jest w porządku?! Te „drobniutkie” reformy stoją w sprzeczności nie tylko z Tradycją, ale i z Magisterium Kościoła i to z najwyższej półki:
PIUS XI Encyklika QUAS PRIMAS : 37. „Pokarm Eucharystyczny zawiera, jak wszyscy wiedzą, prawdziwie, rzeczywiście i istotnie Ciało i Krew wraz z duszą i bóstwem Pana Naszego Jezusa Chrystusa; nic więc dziwnego, że Kościół od początku adorował Ciało Chrystusowe pod postacią chleba, jak to widać z samych obrzędów świętej Ofiary, które nakazują sługom ołtarza czcić Najświętszy Sakrament przez klękanie lub głębokie skłony głowy.”
Instrukcja Inaestimabile Donum 1980r. w sprawie niektórych norm dotyczących kultu tajemnicy eucharystycznej 26. „Przed Najświętszym Sakramentem zamkniętym w tabernakulum lub wystawionym publicznie, należy zachować czcigodny zwyczaj przyklękania na znak uwielbienia. W akt ten należy wkładać całą duszę. Aby serce ugięło się w kornej czci, przyklęknięcie nie powinno być ani spieszne ani niedbałe.”
Katecheza Ojca Świętego Benedykta XVI wygłoszona podczas audiencji ogólnej w Rzymie 27 czerwca 2012 r. „(…) wskazaniem jest oddanie pokłonu, wyrażenie, aby (…) zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych” przywołuje słowa proroka Izajasza (por. 45, 23), który wskazuje na cześć, jaką wszystkie stworzenia powinny oddawać Bogu. Przyklęknięcie przed Najświętszym Sakramentem czy klękanie do modlitwy wyrażają naszą osobistą postawę adoracji wobec Boga, także naszym ciałem. Dlatego tak ważne jest wykonywanie tego gestu nie z przyzwyczajenia i w pośpiechu, ale z głęboką świadomością. Kiedy klękamy na kolana przed Panem, wyznajemy naszą wiarę w Niego, uznajemy, że On jest jedynym Panem naszego życia.„
Ktoś powie, że powyższe normy są już nieaktualne, jeśli chodzi o samą Mszę św.. To jak, w czasie np. Liturgii Słowa, miałaby zanikać realna Obecność naszego Pana w Eucharystii – w tabernakulum????!!!! Są też zwolennicy „porządku”. To właśnie był główny argument, żeby znieść postawę klęczącą do Komunii św. i wprowadzić procesję – tzw porządek! I dla „porządku”, żeby nie było „bałaganu” w prezbiterium – „genialni” liturgiści watykańscy (jak donoszą niektóre źródła – a może jeszcze ktoś inny??) zakazali przyklęknąć przed tabernakulum więcej razy niż na początku i końcu Mszy św.! Czy zrobili to za aprobatą Papieża? Nie wiadomo – nie ma pewności – przyjrzyjcie się jeszcze raz początkowi tego artykułu. No dobrze, a jeśli Jan Paweł II zaaprobował obiektywnie ten wpis? To piszący ten artykuł są heretykami? Jako wierni Kościoła Katolickiego mamy prawo mieć absolutną pewność, że zmiany w obyczajowości liturgicznej pochodziły od Papieża – tu (nawet jeśli w istocie podpis został złożony) nie ma tej pewności – podpisane w 2000r, potem „szlifowane” ale nie przez świętego Papieża i dopiero po dwóch latach wydane. To naprawdę otwiera nie furtkę, a bramę do wątpliwości.
Warto również zauważyć, jaki zły owoc i zamieszanie wywołała ta „poprawka” w mszale. A mianowicie wierni patrząc na zachowywanie się służby liturgicznej naśladują ją (nawet nieświadomie) i większość ludu już nie przyklęka przechodząc przed tabernakulum (czy w czasie liturgii czy poza nią), tylko kłania się, ale nawet to w wielu wypadkach już zanika!
Posted on 17 grudnia 2014, in klękanie and tagged OWMR. Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.
Dodaj komentarz
Comments 0