Miłość
1 Kor 8,2b ”Wiedza wbija w pychę, miłość zaś buduje.“
Jan Paweł II kierował wielokrotnie wezwanie, abyśmy stawali się mężczyznami i kobietami „o nowym sercu, sercu przemienionym przez miłość: tego świat potrzebuje, aby ufnie podążać naprzód na spotkanie ze swoją przyszłością. Niewątpliwie będzie to możliwe, jeśli nowa era życia eucharystycznego ożywi życie Kościoła. Niechaj więc miłość i adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie staną się najbardziej świetlistym znakiem naszej wiary!”
Św. Augustyn: “Kochaj i czyń co chcesz!”
1J 5,3 “…miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań…” To zdanie pozornie zaprzecza św. Augustynowi. Tą pozorność przemedytujmy u małej św. Tereski:
„Aby dowieść Ci miłości, nie mam innego sposobu, jak rzucać kwiaty, czyli nie przepuścić żadnego małego wyrzeczenia, żadnego spojrzenia, żadnego słowa, skorzystać ze wszystkich najmniejszych rzeczy i czynić je z miłości.(…) Właśnie tak, będę rzucać kwiaty przed Twój tron. Każdy, który spotkam, obiorę dla Ciebie z płatków. Rzucając je potem, będę śpiewać, nawet wówczas, kiedy przyjdzie mi je zbierać pośród cierni”. Podobno podczas Liturgii – nawet tylko Godzin (brewiarza) nie pozwalała sobie np. podrapać się po twarzy, bo stała przed Obliczem Króla (pamiętam z dawnej lektury, więc powtarzam niedokładnie). A przed Królem nie wypada pewnych geścików czynić… Szkoda, że nikt nie wrzucił na Youtube, jak się zachowywała na Mszy św., po przyjęciu Komunii św. Przy tAAAkiej miłości przepisy idą w kąt. A jednak powyższy cytat zawiera sporo przykazań. Przeczytajmy uważnie jeszcze raz. Prawda – dużo od siebie wymagała. Ktoś (nie pamiętam kto) powiedział, że miłość jest wymagająca. I taka Miłość sama prowadzi – podpowiada, jak się zachowywać, postępować itp. Jakimże szczęściem i zaszczytem była dla św. Tereski posługa zakrystianki!
„Czuję w sobie powołanie kapłana; z jaką miłością, o Jezu, piastowałabym Cię w mych rękach w chwili, gdy na moje słowo zstępowałbyś z Nieba!… Z jaką miłością dawałabym Cię duszom!… Ale cóż! pragnąc zostać kapłanem, podziwiam jednocześnie pokorę świętego Franciszka z Asyżu.
Czułam się niezmiernie szczęśliwa mając możność dotykania świętych naczyń (…). Świętym bądź ty, który dotykasz naczyń Pańskich; miałam świadomość, że powinnam zwiększyć swoją gorliwość” (A 79v). Na jedenaście dni przed śmiercią, Teresa prosi jeszcze, by pozwolono jej się przejrzeć w dnie kielicha, po Mszy: „Przeglądam się w nim. W zakrystii bardzo lubiłam to robić. Zadowolona byłam, że mogę sobie powiedzieć: moje rysy odbiły się tam, gdzie spoczęła krew Jezusa”
To jeszcze raz: „Świętym bądź ty, który dotykasz naczyń Pańskich!” – Jak ta myśl ma się do tego, co się robi dzisiaj. To nie zamierzchła historia – to się działo niewiele ponad sto lat temu. A poza tym, tajemnicy Przenajświętszej Eucharystii nie zmienią nawet o jotę miliardy lat. A dziś?! Cóż znaczą naczynia, takie jak kielich, patena, skoro Ten, który zniżył się do nas w małej Hostii, jest poniewierany na tak wiele „nowoczesnych sposobów”. Wyobraźmy sobie, że któryś z naszych przyjaciół zachorował na dziwną chorobę – otóż zmniejszył się do rozmiaru małej myszki – takie tam science fiction. Co z tą niby myszką (czyli z naszym przyjacielem) robimy? Bawimy się nią? Rzucamy kotu na pożarcie? A może po prostu ze wzgardą podajemy sobie jak małą piłeczkę? Nie zrobilibyśmy tego komuś, kogo kochamy. Porównanie (do tajemnicy Eucharystii) chyba jasne, choć bardzo niedoskonałe. Zadajmy sobie pytanie: Czy kochamy Jezusa, który dla nas jest o wiele bardziej uniżony i bezbronny niż ta myszka z science fiction? Mówicie, że tak, a akceptujecie to, że wszelkie oznaki szacunku i czci wobec Najświętszej Eucharystii zanikają i wcale wam to nie przeszkadza?! Ileż jest zatwardziałości, obojętności wobec przepisów ochraniających Najświętszą Hostię…! Dlaczego nie bolejemy m.in. nad nadużywaniem posługi nadzwyczajnych szafarzy, nad brakiem przyklękania przed tabernakulami?? Coś tu jest nie tak. Miłość Chrystusa posuwa się do szaleństwa, a my jak na Nią odpowiadamy?! Niech naszą odpowiedzią (szczególnie w naszych czasach) stanie się rzucanie kwiatów miłości na wzór św. Tereski. Niech nasza postawa (wewnętrzna i zewnętrzna) wiary i miłości będzie pocieszeniem Jego bolejącego Serca.
Rozważmy słowa św. Ojca Pio z Pietrelciny, świętego czciciela Eucharystii żyjącego w naszych czasach. „O Ojcze święty, ile profanacji, ile świętokradztw musi znosić Twoje łaskawe serce! Któż więc, Boże, stanie w obronie tego łagodnego Baranka, który nigdy nie otworzył ust swoich w swojej sprawie, lecz zawsze tylko w naszej?”
Posted on 29 listopada 2014, in Medytacje and tagged Boża miłość, Mała Tereska, nadzwyczajni szafarze, profanacje. Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.
Dodaj komentarz
Comments 0