Archiwa blogu
Zwiększa się kolejka do świętokradzkich komunii
Kościół jest niszczony przez wrogów kolejnymi etapami. Teraz podobno jest już „błogosławieństwo” Fałszywego Proroka dla rozwodników, homoseksualistów i osób stosujących antykoncepcję (to można przeczytać np. w wywiadzie z austriackim biskupem). Wszystkie najcięższe, sodomskie grzechy nie są już uznawane za zło. Czy nadal mało nam znaków? Czy teraz nie jest gorzej jak za czasów Noego czy Sodomy i Gomory? Jest gorzej, bo świętokradztwo nie płynie z zewnątrz Kościoła, ale zdrada jest w samym wnętrzu. I to jest największy cios. Kto teraz wytrwa przy prawdziwym Kościele Chrystusowym zbudowanym na skale? Kto pozostanie wierny i miłujący przy zdradzanym, spoliczkowanym Chrystusie obecnym w Najświętszym Sakramencie? „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
„Księga Prawdy została przepowiedziana prorokowi Danielowi, aby dzieci Boże nigdy nie zapomniały Prawdy, gdy będą tonęły w kłamstwach, które pochłoną Mój Kościół na Ziemi.
Przyjmijcie Prawdę daną przez Mój Kościół na Ziemi. Nie przyjmujcie nowych praw, do zaakceptowania których będziecie zmuszani w Moje Święte Imię, a które będą oznaczać świętokradztwo.”
Wasz Jezus
30.09.2013, 15:45 – MASONERIA KOŚCIELNA SIĘGNĘŁA OBECNIE NAJWYŻSZEGO POZIOMU WŁADZY W MOIM NAJŚWIĘTSZYM KOŚCIELE NA ZIEMI
Anty-Jan Chrzciciel obecnie toruje drogę
Posłannictwem św. poprzednika Chrystusa było nie tylko wołanie na pustyni. Mało zwraca się uwagę, że święty Poprzednik naszego Pana oddał swoją krew za sprzeciw wobec konkubinatu króla Heroda. Czyszczenie sumień ówczesnego Izraela z grzechów miało właśnie w tym swoje ukoronowanie aż do męczeństwa największego ze świętych (oczywiście oprócz Najświętszej Maryi). I jak Chrzciciel był tym, który przygotował drogę Chrystusowi, tak współcześnie anty-chrzciciel przygotowuje drogę antychrystowi. I ów anty-chrzciciel postępuje analogicznie, tyle że na odwrót. To właśnie „przygarnięcie” rozwodników (konkubinów) do Kościoła jest podstawą jego heretyckiej i straszliwie niszczącej działalności, która ma przygotować diabelski grunt dla antychrysta. O tym największym świętokradztwie, jakim jest dopuszczenie cudzołożników do Komunii św. pisaliśmy w poprzednich artykułach.
Przyjmowanie Komunii św. w stanie grzechu śmiertelnego jest jednym z największych świętokradztw jakie zna Kościół. To czym w takim razie jest namawianie to takiego czynu na skalę masową wykorzystując do tego celu swoją władzę na Watykanie???!!! Wszystkim niedowierzającym, że tak straszne świętokradztwo jest zatwierdzone, mówię: obudźcie się i otwórzcie oczy! Schizma płynie z Watykanu i rozbija Kościół Chrystusowy od środka. obronaeucharystii.com
Non possumus!
6 sierpnia 2015r w kościele sióstr Wizytek uroczyście odprawiono Mszę św. za ustępującego prezydenta Bronisława Komorowskiego! W normalnych czasach każdy pomyślałby, że pewnie Msza św. była w intencji nawrócenia. Nic podobnego – dyplomatycznie poinformowano media, że nie była to intencja dziękczynna, choć w czasie liturgii padały słowa i gesty podziękowań…., a nawet przeprosin za słowa tych, którzy ośmielili się upominać prezydenta za zbrodniczą ustawę in vitro, którą właśnie w ostatnich tygodniach podpisał (właściwie robiło wrażenie, że wręcz wylansował)! Taki czyn stawia człowieka w publicznej ekskomunice! Oczywiście, winny może się nawrócić, wyspowiadać i… po kłopocie? No nie bardzo – czyn wielkiej sprawy, publiczny, więc powinien być publicznie odwołany! To chyba oczywiste minimum, żeby Kościół mógł uznać go za godnego do korzystania z sakramentów – i to nawet takich jak spowiedź! Nie mówiąc już o Komunii św. Powinien usłyszeć z ust celebransa: „Non possumus”! Nie pozwalam! Kodeks mówi jasno i wyraźnie: „do Komunii nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim”(KPK kan. 915). Czy nie widzimy tutaj trwania w jawnym grzechu śmiertelnym, i to jednym z najstraszliwszych przeciw piątemu przykazaniu?! A kapłani są od tego, żeby chronić Najświętszą Eucharystię przed takimi strasznymi profanacjami, które najbardziej bolą Serce Jezusowe! Bo są to profanacje w „białych rękawiczkach”, z umytymi rękoma, pełne obłudy, skryte i takie sprawiają ból nawet większy niż profanacje jawne i brutalne.
Za te słynne słowa „Non possumus” wypowiedziane ponad 60 lat temu wielki Prymas Tysiąclecia poszedł „siedzieć” na trzy latka. I miał bardzo dużo szczęścia, bo jego koledzy biskupi z innych krajów bloku wschodniego kończyli o wiele gorzej. I wielki Prymas też się z takim losem liczył. Zdawał sobie sprawę, co ryzykuje wypowiadając: „non possumus” wobec ówczesnej władzy. Nasuwa mi się bolesne skojarzenie, czy aby to dawne ryzykowne „non possumus” nie było użyte w sytuacji mniejszej zbrodni niż obecna? Trudno porównywać zło ze złem, ale wydaje się, że uśmiercanie zastępu niewinnych, nienarodzonych dzieci (tak działa in vitro), jest o wiele poważniejszym moralnym wykroczeniem. Więc w tym wypadku „non possumus” powinno być wyrazistsze niż wtedy. I w dodatku ryzyko mniejsze. Nasuwa się pytanie – czy kapłani, którzy udzielili świętokradczej Komunii św. nie powinni zostać poddani interdyktowi???
Na jednej ze stron internetowych ktoś w komentarzu słusznie biadolił na brak tu z nami Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Tak, On stanąłby na wysokości zadania. Ale trzeba przyznać, że w zaistniałej sytuacji jego kolejny następca na stolicy warszawskiej też uczynił pewne dobro, ponieważ ks. Kardynał Kazimierz Nycz nie zgodził się na swoją obecność w czasie tej profanowanej (a jak ją nazwać?) Mszy św.. Kropla miodu w tym morzu goryczy, w obrzydliwym ataku na Polskę, Kościół i Najświętszą Eucharystię. Przydałoby się więcej – może jeszcze znajdzie się Pasterz w Polsce, który odważnie stawi czoła temu atakowi? Módlmy się, módlmy się gorąco. Osobiście odmawiamy codziennie jedną część Różańca za Ojczyznę – tak jak to jest w tym pięknym ruchu „Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę”.