Non possumus!

6 sierpnia 2015r w kościele sióstr Wizytek uroczyście odprawiono Mszę św. za ustępującego prezydenta Bronisława Komorowskiego! W normalnych czasach każdy pomyślałby, że pewnie Msza św. była w intencji nawrócenia. Nic podobnego – dyplomatycznie poinformowano media, że nie była to intencja dziękczynna, choć w czasie liturgii padały słowa i gesty podziękowań…., a nawet przeprosin za słowa tych, którzy ośmielili się upominać prezydenta za zbrodniczą ustawę in vitro, którą właśnie w ostatnich tygodniach podpisał (właściwie robiło wrażenie, że wręcz wylansował)! Taki czyn stawia człowieka w publicznej ekskomunice! Oczywiście, winny może się nawrócić, wyspowiadać i… po kłopocie? No nie bardzo – czyn wielkiej sprawy, publiczny, więc powinien być publicznie odwołany! To chyba oczywiste minimum, żeby Kościół mógł uznać go za godnego do korzystania z sakramentów – i to nawet takich jak spowiedź! Nie mówiąc już o Komunii św. Powinien usłyszeć z ust celebransa: „Non possumus”! Nie pozwalam! Kodeks mówi jasno i wyraźnie: „do Komunii nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim”(KPK kan. 915). Czy nie widzimy tutaj trwania w jawnym grzechu śmiertelnym, i to jednym z najstraszliwszych przeciw piątemu przykazaniu?! A kapłani są od tego, żeby chronić Najświętszą Eucharystię przed takimi strasznymi profanacjami, które najbardziej bolą Serce Jezusowe! Bo są to profanacje w „białych rękawiczkach”, z umytymi rękoma, pełne obłudy, skryte i takie sprawiają ból nawet większy niż profanacje jawne i brutalne.

prymasZa te słynne słowa „Non possumus” wypowiedziane ponad 60 lat temu wielki Prymas Tysiąclecia poszedł „siedzieć” na trzy latka. I miał bardzo dużo szczęścia, bo jego koledzy biskupi z innych krajów bloku wschodniego kończyli o wiele gorzej. I wielki Prymas też się z takim losem liczył. Zdawał sobie sprawę, co ryzykuje wypowiadając: „non possumus” wobec ówczesnej władzy. Nasuwa mi się bolesne skojarzenie, czy aby to dawne ryzykowne „non possumus” nie było użyte w sytuacji mniejszej zbrodni niż obecna? Trudno porównywać zło ze złem, ale wydaje się, że uśmiercanie zastępu niewinnych, nienarodzonych dzieci (tak działa in vitro), jest o wiele poważniejszym moralnym wykroczeniem. Więc w tym wypadku „non possumus” powinno być wyrazistsze niż wtedy. I w dodatku ryzyko mniejsze. Nasuwa się pytanie – czy kapłani, którzy udzielili świętokradczej Komunii św. nie powinni zostać poddani interdyktowi??? 

Na jednej ze stron internetowych ktoś w komentarzu słusznie biadolił na brak tu z nami Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Tak, On stanąłby na wysokości zadania. Ale trzeba przyznać, że w zaistniałej sytuacji jego kolejny następca na stolicy warszawskiej też uczynił pewne dobro, ponieważ ks. Kardynał Kazimierz Nycz nie zgodził się na swoją obecność w czasie tej profanowanej (a jak ją nazwać?) Mszy św.. Kropla miodu w tym morzu goryczy, w obrzydliwym ataku na Polskę, Kościół i Najświętszą Eucharystię. Przydałoby się więcej – może jeszcze znajdzie się Pasterz w Polsce, który odważnie stawi czoła temu atakowi? Módlmy się, módlmy się gorąco. Osobiście odmawiamy codziennie jedną część Różańca za Ojczyznę – tak jak to jest w tym pięknym ruchu „Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę”.

Posted on 10 sierpnia 2015, in NADUŻYCIA!!! and tagged , , . Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: