Duch Piękna


IMG_2088 STRW Akatyście do Ducha Świętego wyśpiewujemy:

Źródło rozumu i geniuszu twórców – zamieszkaj w nas.
Który śpiewasz w pieśniach, którego głosi muzyka – zamieszkaj w nas. Źródło zachwytu poetów i duszo rzeczy pięknych – zamieszkaj w nas. Który mówisz przez oratorów i prowadzisz pędzel malarza – zamieszkaj w nas.

Te słowa wskazują nam na Tego, który jest Twórcą wszelkiego piękna – Ducha Świętego. Piękno jest istotą Boga. Dlatego każdy rodzaj piękna przybliża nas do Boga, wznosi nas ku Niemu, mówi nam o Nim lub przynajmniej budzi pytania, skąd się ono bierze. Św. Cyryl Aleksandryjski nazywał ponoć Ducha Świętego ”Duchem Piękna”.

Przekazywaniu piękna powinna służyć sztuka. Zaś w szczególności od początku Kościoła niezastąpioną rolę pełniła muzyka liturgiczna. Dlatego właśnie liturgiczna, bo piękno miało otaczać i wtedy otaczało to, co najświętsze dla Kościoła, czyli Najświętszą Eucharystię. Nie tylko muzyka oczywiście, ale i architektura (przecież świątynia to bryła architektoniczna) i malarstwo i rzeźba i piękne kwiaty…. Wciąż trochę jest tego piękna w Kościele, ale systematycznie coraz mniej i coraz bardziej skażonego. Chociażby nowoczesna XX-wieczna (właściwie z drugiej połowy) architektura nowoczesnych kościołów – chyba nie trzeba komentarza….. A muzyka? To Boży cud, że nie wygrały elektryczne gitary i perkusja z lat siedemdziesiątych (dla tych, co nie wiedzą, właśnie tego typu instrumenty zamiast organów szalały w tamtym czasie w kościołach – w niektórych, na szczęście rzadko – do dzisiaj). Dziś jest dużo lepiej, ale wybór repertuaru, jego niezgodność z duchem liturgii pozostawia zbyt wiele do życzenia… Św. Jan Paweł II w liście Mosso dal vivo desiderio
pisał: „muzyka liturgiczna powinna […] spełniać specyficzne dla siebie warunki: pełne poszanowanie sensu tekstów, do których się odnosi, zgodność z okresem liturgicznym i częścią liturgii, dla której jest przeznaczona, odpowiedniość w stosunku do gestów, które towarzyszą czynnościom liturgicznym.” Czy te warunki są spełniane? Poszanowanie sensu tekstów – nowoczesne piosenki młodzieżowe właśnie się tym charakteryzują, że teksty są często prawie bez sensu. Nie wierzycie? Weźcie na warsztat kilka piosenek, ale bez melodii (sam tekst), następnie przeczytajcie uważnie kilka razy – rozumiecie coś z tego? Czasem tak, a czasem nie…. Takie jakby luźne medytacje bez logiki. Niektóre teksty zawierają wręcz błędy teologiczne – czyli herezje. Ale ponieważ są to piosenki młodzieżowe (a może raczej mają jakieś ukryte „plecy”), więc wszystko gładko przechodzi. Pozostając przy muzyce (liturgicznej) z kręgów młodzieżowych to jej „zgodność z okresem liturgicznym” jest już prawdziwym nieporozumieniem. Np. idźmy na Mszę św. (obstawioną przez muzykę młodzieżową) w Wielkim Poście…. – nie trzeba komentarza – prawda???!!! Żeby nie było, że ktoś tu psioczy na młodzież. Jesteśmy pewni, że młodzież jest tu prawie całkowicie niewinna (jest raczej ofiarą). Winowajców trzeba szukać gdzie indziej, ale nie będziemy ich szukać, bo nie jesteśmy od tego. Wystarczy tylko przypomnieć po raz kolejny, że znany z Ewangelii bal przebierańców wilków w owczej skórze na naszych oczach (i uszach) od kilku dziesięcioleci się wypełnia…

Fatalnie jest także ze sposobem prezentacji często naprawdę dobrych zespołów muzycznych. Otóż zachowanie jest jak w teatrze albo w filharmonii – muzycy są podziwiani, oklaskiwani (oklaski zawsze w kościele były niedopuszczalne), usytuowani są też w taki sposób, że nawet przesłaniają miejsca, których absolutnie nie powinny przesłaniać. Po prostu mamy tu do czynienia z odbieraniem chwały ludzkiej, a nie Bożej. A przecież „przez pojęcie muzyki sakralnej rozumiemy tę muzykę, która powstała dla oddawania chwały Panu Bogu i odznacza się świętością oraz doskonałością formy.” (Święta Kongregacja Obrzędów, Instrukcja o muzyce w świętej liturgii Musicam sacram). A św. Jan Paweł II pisał: „Jeśli nie występują jednocześnie zmysł modlitwy, godności i piękna, muzyka – instrumentalna i wokalna – zamyka sobie drogę wstępu do sfery tego, co święte i religijne.” No właśnie – to po tym, czy w czasie i po koncercie możemy się modlić można poznać czy to była sztuka prawdziwie chrześcijańska. Przecież w tym całym pięknie o to chodzi, żeby łatwiej było nam się skupić na modlitwie!

Co z tego, że częstokroć schole śpiewają przepięknie i przepiękne pieśni na cześć np. Najświętszego Sakramentu, jednocześnie Go przesłaniając w sposób niegodny?! Na czyją cześć jest to śpiewanie?! Jak żale, to żale. Zwróćmy uwagę, że wciąż w zespołach niemal króluje gitara – a w czasie liturgii jest to instrument oficjalnie przez Kościół zakazany….!

To jeszcze coś o kwiatach. To wspaniale, że na ogół są coraz piękniejsze przy ołtarzach – czyli miejscu, gdzie uobecniana jest Najświętsza Ofiara. Tak powinno być. Ale z drugiej strony inną rzecz zaniedbano (mam nadzieję, że nie celowo). Otóż jest albo bardzo mało kwiatów albo w ogóle ich nie ma przy tabernakulum. To miejsce nieustannej Obecności naszego Pana otaczane jest na ogół niewielką czcią (na szczęście nie wszędzie).

Pięmisja04kno jest jednym z przymiotów Boga i dlatego powinno Go otaczać. Szatan doskonale wie, co robi, niszcząc piękno sztuki. Piękno jest jego wrogiem, bo ono ma moc prowadzić ludzi do Boga! Przypomnijmy sobie scenę ze słynnego filmu Misja, w której misjonarz jezuita rozpoczyna nawracanie niewiernych poprzez piękną grę na oboju…

Piękno uczłowiecza, uduchawia. Brzydota odczłowiecza, zezwierzęca…

 

Posted on 26 Maj 2015, in NADUŻYCIA!!! and tagged , , , . Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: