Stała Matka Boleściwa

pietaOd Przeistoczenia do Baranku Boży najczęściej modlimy się na stojąco, choć postawa klęcząca wydawać się może bardziej odpowiednia w tym najważniejszym momencie w dziejach ludzkości jakim jest uobecnienie na ołtarzu zbawczej Ofiary Chrystusa. Na ołtarzu dzieje się to samo, co prawie 2000 lat temu na Kalwarii. Stoimy wraz z Najświętszą Matką pod Krzyżem. Ona stała – i my też. Jest tam św. Jan i Maria Magdalena i druga Maria i…. my. To bardzo odpowiednia postawa w tym czasie Mszy św. Postawa stojąca wyraża naszą gotowość służby i chęci współofiarowania i jednoczenia się z Ofiarą Jezusa ukrzyżowanego. Poza tym – od teraz jesteśmy Jej dziećmi. “Oto syn Twój – Oto Matka Twoja” pada z udręczonych ust Zbawcy. Razem z Nią jesteśmy gotowi dać się ukrzyżować dla zbawienia naszych braci i sióstr. To dopiero jest prawdziwa Msza św.! To nie jest cukierek w tle codziennego życia… Potem Komunia św. Uważajmy na to, Kogo spożywamy! Nie wystarczy tylko zewnętrzny szacunek (to też!), postawa klęcząca, zachowany post. Potrzeba wewnętrznej gotowości do ofiary za zbawienie świata. “Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną nie jest Mnie godzien” – tym bardziej, gdy spożywamy udręczone, zmasakrowane dla naszego zbawienia Najświętsze Ciało. Obyśmy nie spożywali naszego potępienia – to jest gdzieś opisane u Ojców Kościoła.
Pieta. Złożono Ciało Syna Maryi na Jej kolanach. Maryja udręczona do granic nieznanych nikomu innemu na świecie płacze krwawymi łzami. Dlaczego? Z jednej strony to oczywiste, bo to mogłyby być łzy po przeżytym szoku, a nawet łzy ulgi – bo Jej Syn już nie cierpi. Nie! Ona wie, że cierpi i będzie to długo jeszcze trwało. Ogląda, dotyka Jego straszliwe rany i widzi. Widzi Kościół. Kościół to przecież Mistyczne Ciało Chrystusa! Poza tym Jezus zostawił swoje Ciało w Eucharystii. I pełna Ducha Świętego Niewiasta patrzy i widzi przyszłe wieki – herezje, świętokradztwa, nieludzką obojętność – nawet od tych, którzy spożywają to Ciało. Ta obojętność mrozi lodem, który przenika Serce Matki. Widzi nasze czasy. I tak nie bolą nawet “czarne msze” jak brak szacunku w gestach od swoich! Jeszcze profanacje – niby w majestacie prawa kościelnego – dotykanie przez niepoświęcone ręce. I widzi to, czego my jeszcze nie widzimy. I płacze też dlatego, bo ogarnia Ją współczucie nad tymi, których dotknie Sprawiedliwość Boża.
Oddajmy się Jej. Całkowicie. Dla zbawienia świata. Tym najbardziej pocieszymy Matkę Bożą Bolesną.

Posted on 14 listopada 2014, in Medytacje and tagged . Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: