Proponuję: Komunia św. na stojąco. Mam w tym interes…

aaa

I to świetny interes. Trwały i pewny i ogromny!!!

Już wyjaśniam…:

To proste. Dzisiejsza Ewangelia mówi, że „kto się wywyższa będzie poniżony” i na odwrót też to działa. Więc myślę sobie. Jeśli my tu piszący i inne niedorajdy życiowe (których procentowo w Kościele katolickim jest teraz malutko na tym świecie) się uniżamy, to potem będziemy wywyższeni. I to już na zawsze! Prawda? Wieczność=zawsze. Więc na zawsze Pan Jezus nas wywyższy w zależności od stopnia uniżenia. Oczywiście, większość z nas kiepskich i dziwaków wie i stara się uniżać nie tylko na zewnątrz kolanami ale też i wewnętrznie, duchowo. Nie wszyscy tak mamy, niektórzy z nas co nieco kantują i są obłudni, ale chyba zdecydowana większość robi to całym sobą.

Acha, ten interes. No bo myślę sobie. Jeśli inni, a jest ich zdecydowana większość, się pysznie pokazują jacy to oni są super, kolan zginać nie muszą, wystarczy skłon głowy i mogą sobie nawet Pana Jezusa pieścić na ręku jak kotka, no bo są przecież super chrześcijanami nowoczesnymi itd to zostaną w wieczności, na zawsze uniżeni Prawda? No pewnie tak. Pan Jezus przecież nie kłamie. I tu mam interes . Oni zostaną uniżeni, dostaną niziutkie miejsca w niebie (o ile do niego wejdą…) to wtedy ja przy nich, dużo gorszy i biedny grzesznik będę i tak górą!!!! Cała masa katolików i to na zawsze niżej ode mnie. Będą mi całą wieczność nogi myli i żarcie na tacy podawali? No pewnie!!!

Ja w ten interes wchodzę, a wy jak chcecie. Ale dla mnie i moich kumpli lepiej jak nie wejdziecie. Więcej będziemy mieć podwładnych i służących w niebie i to na zawsze.

P.S. Jeśli ktoś zdębiał to niech wie, że powyższy tekst zakrapiany jest obficie ironią. Co nie znaczy, że piszę tu nieprawdę. Podaję całą prawdę, tylko taki wesołkowatym stylem literackim… A to dlatego, że mam dość wyciskania łez i denerwowania się jak widzę przezacne osobistości wciąż poniżające mojego Pana! 

I już na serio dodam, że świątobliwa Wanda Półtawska powiedziała, że jak była na prywatnej Mszy św. w kaplicy Jana Pawła II, to w tej kaplicy wszyscy stali. Wszyscy – z wyjątkiem Papieża i bez wątpienia wielkiej świętej. I bez wątpienia są górą. I ubili świetny interes. Ja idę w ich ślady – a wam powiem po owsiakowemu: róbta co chceta – bo ręce już opadają….

Posted on 1 września 2019, in Medytacje. Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: